MAKE-UP: Tusz z promocji Rossmann -55%, który mnie zachwycił? Co jeszcze kupiłam? - WIOSNA 2018

Hej, 
Piękności ;)

Dzisiaj zaczynamy krótki cykl - trylogię:  Promocja Rossmann -55% :)
Wspomnę Wam, o tym co kupiłam i co o tych produktach sądzą. A także, jak wyglądał regulamin promocji, bo on bez przerwy się zmienia :)

I dodatkowo, pewnie zastanawiacie czy dobrą wpisałam datę?
Tak, dobrze widzicie datę. WIOSNA 2018.
Chcę, podzielić się z Wami, najciekawszymi i rzetelnymi opiniami produktów, które miałam okazje używać.
Dowiecie, się również czy tusz zakupiony na tej promocji, stał się moim hitem?

Zainteresowanych odsyłam do dalszej części posta :)





1. Matowe szminki w płynie od Lovely, Eveline i Rimmel

Wydawać by się mogło, że era matowych szminek już za Nami. Jednak, nie jest to tak oczywiste. Mimo, że producenci wciąć się prześcigają, w trwałych, ale już NIE MATOWYCH pomadkach, to wciąż TE matowe, mają swoich wielbicielek. I również ja się w śród nich znajduję. Chociaż faktycznie, nie korzystam z nich już tak często, to i tak nadal je kocham. Szczególnie w dość nietypowych kolorach np. Lovely K*Lips  w kolorze Magic Dessert. To mieszanka różu, beżu z nutą fieletu. I co ciekawe, pasuje do mojej karnacji, która ma lekko złoto-brzoskwiniowe tony. Świetnie komponuje się z moimi makijażami w orielntalnym klimacie. Jeśli chodzi o formułę, to nieco różni się od pierwszej wersji:
- posiada waniliowy zapach;
- jest bardziej komfortowa w noszeniu (mniej sucha);
- minimalniej mniej trwała.
Zdecydowanie mój faworyt!!!

Natomiast, jeśli chodzi o szminkę Eveline, to tutaj sytuacja prezentuje się nieco inaczej. A że, chciałam mieć kolor, który będzie jasny i w miarę korzystny, więc wybrałam 07 Baby Nude. Naprawdę piękny kolor, ale po kilku użyciach, doszłam do wniosku, że kompletnie do mnie nie pasuje. Chociaż w sklepie, jak na niego patrzyłam wydawał się, wręcz idealny. Było mi przykro z tego powodu, gdyż formuła bardzo mi się spodobała:
- przyjemna, lekka konsystencja
- mat z mieszanką satyny
- komfortowa na ustach
- cudowny i nie nachalny zapach produktu
A z pozostałymi kolorami, też nie było mi po drodze. Więc szanowna marko Eveline Cosmetics, czekam na nowutkie, kolory z tej serii ❤. Mniej Instagramowe, a bardziej Życiowe ❤👀



A jak spisuje się pomadka Rimmel Stay Matte?
Z taką formułą to nigdy wcześniej się nie spotkałam - połączenie musu z kremem. Przez co od razu przypadła mi do gustu, ale dalej tak różowo (raczej koralowo) do końca nie było. Dlaczego? Bo formuła, która z pozoru bardzo ciekawa, już tak ciekawie nie aplikowała. Przy nakładaniu szminka, robiła smugi, a kiedy chciałam dołożyć produktu i jak najbardziej, równomiernie rozprowadzić to te smugi robiły się, jeszcze bardziej nieestetyczne. W końcu zostawiłam nałożoną szminkę, a po około 3 minut zerknęłam, aby sprawdzić jak się prezentuje. I to ten moment kiedy doznałam szoku! Smugi zniknęły, a moim oczom ukazał się przepiękny, końcowy efekt, który pokochałam😍 Do tej pory, mnie zaskakuje i nigdy nie przystanie.
Mój kolor to 610 - piękny, koralowy odcień.




2. Lovely - Liquide Camuflage 02

Miałam ochotę, przetestować nowy korektor i w moje recę wpadł ten od Lovely. Wybrałam kolor 02, chociaż spektakularnych różnić w kolorach nie było, jedynie w tonach. Mój odcień ma akurat tony ciepłe, nieco żółte. Naprawdę ładny kolor.
Dodatkowo, cudownie kryje zasinienie w okolicach oczu i pod oczami, przy niewielkiej ilości. Największym jego atutem jest to, że nie wchodzi w zmarszczki. Dla mnie HIT!


3. AA - Oxygen Faundation nr.103

Kolor podkładu, nie należy do najjaśniejszych, ale ja mieszam go z rozjaśniaczem i uzyskuję idealny. Co do samego produktu nie mam żadych zastrzeżeń: 
- Bardzo dobrze dopasowywuje się do stuktury skóry; 
- Daje przyjemny komfort
- Tworzy barierę ochronną na skórze.
Faktycznie nie matuje, ale za to idealnie sprawdzi się u osób ze skórą atopową i skłonną do atopii, wrażliwą i nadwrażliwą, suchą i  tendencja do przesuszeń!


5. Maybelline - Total Temtation Mascara

Na sam koniec, zostawiłam wisienkę na torcie. a mowa o tytułowym tuszu, który miał mnie zachwycić. A czy tak właśnie było?
Zacznę od tego, ze tuż po otwarciu tusz był dość świeży, więc go na nico ponad tydzień odłożyłam. Po tym czasie wróciłam do niego, ale to nie wiele zmieniło. A to mnie nie zniechęciło do jego stosowania. Wiedziałam tylko, że każdy mój ruch, przy aplikacji musi być pewny i to, że nie mogę zbyt mocno dociskać szczoteczką do rzęs. Technika niby prosta, ale przy tak świeżym tuszu, zaczęła się sprawdzać dopiero w drugim tygodniu testu. 
I tu dochodzimy to tego odpowiedzi na zadane powyżej pytanie: Tak, zachwycił mnie! Od tego momentu uzyskiwałam nim, piękny i bujny wachlarz rzęs. Dodatkowo zauważyłam, że z każdym użyciem, moje rzęsy stawały się coraz miększe i bardziej zadbane, a sam tusz, nawet podczas noszenia nadawał im miękkość.
Czy wrócę do tego tuszu?
Wróciłabym gdyby nie fakt, że po czterech miesiącach stosowania, po noszeniu go przez 3 godziny zaczynał się niemiłosiernie kruszyć. Co drażniło moje wrażliwe oczy. 

Na ten moment testuję już inne tusze do rzęs. Niebawem i o nich napiszę.



P.S. A jak było z tą promocją? Okazało się, że wiosną zeszłego roku, można było kupić tylko jeden produkt i uzyskać -49% rabatu, a -55% był naliczany przy 3 produktach z Klubem Rossmann. 


Lubicie promocje w Rossmanie czy wolicie robić zakupy w drogeriach internetowych? 
Dajcie znać!


Pozdrawiam,
@asiamuf

____________________________________________________

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © asiamuf , Blogger